Między jazdami warto też odwiedzić kochane czworonogi, a tym razem podczas niedzielnej wizyty przynosimy im suchy chleb. Dla tych którzy nie są wtajemniczeni, to suchy chleb dla konia jest odpowiednikiem czekolady dla człowieka :). Czyli taki nie najgorszy przysmak.





Ku naszemu zdziwieniu kotom też taki posiłek przypadł do gustu i choć początkowo trochę nieśmiało to z czasem tak się rozochociły że same do siatki z chlebem wskoczyły.