Dzisiaj witamy po raz pierwszy Janę, nową adeptkę jazd konnych. Oczywiście pozostali jeźdźcy nie dali sobie odebrać swego czasu z końmi i również wspaniale się bawili na grzbietach swoich ulubieńców.





Dzisiaj witamy po raz pierwszy Janę, nową adeptkę jazd konnych. Oczywiście pozostali jeźdźcy nie dali sobie odebrać swego czasu z końmi i również wspaniale się bawili na grzbietach swoich ulubieńców.
Między jazdami warto też odwiedzić kochane czworonogi, a tym razem podczas niedzielnej wizyty przynosimy im suchy chleb. Dla tych którzy nie są wtajemniczeni, to suchy chleb dla konia jest odpowiednikiem czekolady dla człowieka :). Czyli taki nie najgorszy przysmak.
Ku naszemu zdziwieniu kotom też taki posiłek przypadł do gustu i choć początkowo trochę nieśmiało to z czasem tak się rozochociły że same do siatki z chlebem wskoczyły.